środa, 20 sierpnia 2014

UBER – pogromca korporacji taksówkowych- kilka uwag prawnych.

Z wielkim impetem wszedł na rynek warszawski tajemniczy UBER, korporacje taksówkowe zwołują nadzwyczajne narady, w środowisku zawrzało. Co to takiego ten UBER i jak wygląda sytuacja prawna osób korzystających z UBERA ?

UBER to nic innego jak aplikacja łącząca na zasadzie P2P osoby chcące skorzystać z przewozu z przewoźnikiem. Pomysł powstał w USA i tam zakorzenił się na dobre (działa w kilkudziesięciu państwach). Czy przyjmie się w Polsce? Na tę chwilę jedyne miasto, gdzie można korzystać z aplikacji to Warszawa.
Regulacje prawne w USA dotyczące podejmowania i prowadzenie działalności polegającej na przewozie osób znacząco różnią się od tych istniejących w Polsce a dokładnie w Warszawie. Duża swoboda w podejmowaniu takiej działalność (nieprofesjonalnego przewozu) w USA to podstawa sukcesu UBERA.
Generalnie, aby w Polsce podjąć działalność regularną, zarobkową przewozu osób należy zarejestrować działalność gospodarczą, uzyskać licencję na przewóz taksówką (wymogi określa art. 6 ustawy o transporcie drogowym, które nie są aż tak wyśrubowane, chodzi o niekaralność, szkolenie i kurs organizowany dość często w Warszawie przez kilka ośrodków, tytuł prawny do pojazdu, oczywiście uprawniania do kierowania pojazdem). W Warszawie wzory dokumentów można znaleźć tutaj: http://www.um.warszawa.pl/zalatw-sprawe-w-urzedzie/sprawa-w-urzedzie/licencja-na-wykonywanie-transportu-drogowego-taks-wk

Oznacza to, iż w przypadku zarobkowego, regularnego przewozu konieczne będzie przejście normalnej ścieżki, aby zostać „rasowym” taksówkarzem. Wiązać to będzie się z nakładami w postaci organizacji przedsiębiorstwa (księgowa, taksometr, ect). Jednak czy o to pomoże UBEROWI w osiągnięciu sukcesu nad Wisłą? Pewnie nie, gdyż w USA wsiadamy nie do licencjonowanej taksówki (w większości miast są limity a licencja tzw. medalion w Nowym Yorku jest dość droga) a do prywatnego pojazdu. W Polsce możliwy jest tzw. przejazd okazjonalny, czy z grzeczności, ale jest on niezarobkowy (czyli bezpłatny i okazjonalny) tymczasem, aplikacja ma pomagać w zarabianiu pieniędzy, sama ma zarabiać (pobiera ok. 20 % od kursu). Dlatego też wszyscy, którzy myślą, iż dorobią na przewozie okazjonalnym nie rejestrując działalności mogą dość mocno zawieść się. Z pewnością organy kontroli skarbowej oraz transportu zainteresują się takimi przewozami co pociągnie za sobą konsekwencje prawne.
Dlatego też UBER to póki co świetna platforma do zamawiania taxi dla samych taksówkarzy z licencją, z pewnością część z nich skorzysta z know-how UBERA dla zwiększenia obrotów, gdyż jest ona innowacyjna i tańsza od ofert korporacji. Nadto to klient wybiera i taksówkarza i model auta, ma możliwość kierowania się opiniami innych użytkowników. Korzyści dla klienta jak widać ogromne dla kierowców tych solidnych także !
Korporacje trochę przespały moment na wprowadzenie innowacyjnej usługi i dlatego mogą muszą teraz w pośpiechu zwoływać narady. Jeżeli dodamy, iż za UBEREM stoją duże fundusze kapitałowe, które dość często prowadzą skuteczny lobbing prawny okazać się może, iż za chwilę korporacje nie zauważą, iż okazjonalnie można także zarabiać na taksówce.
Miłej podróży.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz